Od ostatniej płyty minęło ze trzy lata.
Wbiłem się na chwilę do Pona mego brata.
Planowany zipów kontratak.
Wcześniej ustawka w sprawie koncertów, wracając do domu zajrzałem do Hempów.
Znów na Rzeźni...Nie czas sentymentów.
Mam papirus i dużo czasu, atramentu, w oparach skrętów unosi się wena.
Masz ją teraz a przed chwilą żeś jej nie miał.
Jędker czasu nie trwoni kiedy ma swój moment.
Telefon dzwoni, nie odbieram ziomek, w którymś studio zabrzmi za chwilę dzwonek
i wypalam to znów z twardego dysku, ja mam moc do pracy nie tylko dla zysku od zawsze dla bandy,
która priorytetem.
Moc do pracy konkretem.
Ej ziomek puść to w eter...
ref(x2)
Ja mam moc do pracy.
Ty masz za dużo pracy.
Ja mam chęć rozwoju, a nie pęd do władzy. Tak.
Stoisz w miejscu?
Czujesz się nijak?
Czas przemija, a ja nadal nawijam.
Hej Syzyf, harujesz jak wół. Całe życie albo pół. Czy o niczym nie marzysz,
a Twój Bóg podarował Ci istnienie tylko na odpierdolenie tej roboty?
Czy to puste zwroty?
Pragniesz kwoty, łańcuch złoty, napełnionych kont bankowych?
Kłopot w tym, że brak Ci głowy, żeby osiągnąć progres.
Po ciężkiej pracy przyjdzie kiedyś sukces. To życie z dnia na dzień i stres.
Trafiony jak w sts, ej Syzyf ! Obudź się! Bierz co chcesz.
ref(x2)
Ja mam moc do pracy.
Ty masz za dużo pracy.
Ja mam chęć rozwoju, a nie pęd do władzy. Tak.
Stoisz w miejscu?
Czujesz się nijak?
Czas przemija, a ja nadal nawijam.