To znowu ty
Rzuciłam spojrzenia dwa
Spieszysz się gdzieś
Na pewno, już kogoś masz
Umówiłeś się z nią na komedię w jednym z kin
Nie obchodzi mnie to
Bilet mam już obok, kupiony
Na choćby jeden krótki dzień
I noc
Na parę chwil pożyczę cię
Na rok
I obiecuję, że w idealnym stanie oddam cię
Lecz ona dobrze wie, że to zły zwyczaj
Pożyczać.
To przecież nic, takiego
Zabiorę cię w daleki lot
Skoczymy na chwilę gdzieś
Chcę się przejrzeć choć raz
Tak cudownie w oczach twych
Wtedy zacznę się bać
żE cię lepiej poznam
I nie oddam
Na choćby jeden krótki dzień
I noc
Na parę chwil pożyczę cię
Na rok
I obiecuję, że w idealnym stanie oddam cię
Lecz ona dobrze wie, że to zły zwyczaj
Pożyczać
Nie pożyczaj go
Nie pożyczaj, nie pożyczaj
Nie pożyczaj go
Nie pożyczaj go
Nie pożyczaj, nie pożyczaj
Nie pożyczaj go
To się staje niebezpieczne
Z każdą chwila coraz bardziej chcę
Go zatrzymać w moim sercu
A to wszystko skończyć się może źle
Na choćby jeden krótki dzień
I noc
Na parę chwil pożyczę cię
Na rok
I obiecuję że, w idealnym stanie oddam cię
Lecz ona dobrze wie, że to zły zwyczaj
Pożyczać
Na choćby jeden krótki dzień
I noc
Na parę chwil pożyczę cię
Na rok
I obiecuję że, w idealnym stanie oddam cię
Lecz ona dobrze wie, że to zły zwyczaj
Pożyczać