Sza, cicho sza, czas na ciszê,
ju¿ oddech jej coraz bli¿ej
Tego naprawdê ci brak,
ona jedna prawdziwy ma smak -
cisza jak ta
Sza, cicho sza, zbli¿ siê do niej,
drga, ledwie drga blady p³omieñ
PodejdŸ i zanurz siê w ni¹,
kryszta³ow¹ i czyst¹
jej toñ zanurz do dna
Bli¿ej i bli¿ej, i bli¿ej, i bli¿ej masz do niej
Ciszej i ciszej, i ciszej, i ciszej co dnia
Koñcz, po co ten ci¹g³y ha³as,
sam zdwoiæ go wci¹¿ siê starasz
Tak ciê uczyli od lat,
tylko krzykiem zdobywa siê œwiat,
a to nie tak,
nie tak
Sza, cicho sza, czas na ciszê,
tê, któr¹ w swym sercu s³yszysz
Kiedyœ œpiewa³o jak z nut,
teraz g³adkie i zimne jak lód smutny to cud,
smutny cud
PodejdŸ i zanurz siê w ni¹,
kryszta³ow¹ i czyst¹ jej toñ
Cisza jak ta, jak ta