Wilku
Czego może chcieć od życia
Taki gość jak ja?
Wszystko co najlepsze - dzieciak
Co tylko znasz, wszystko dla nas zrobione,
Dla nas wymyślone.
Tęgie głowy dobrymi pomysłami wypełnione
Od boga przez ludzi ruchy uczynione
W stronę godniejszego bytu,
Nie wciskaj kitu masom,
Jestem człowiekiem. I co ty na to? A...
Człowiekiem z wyboru. Uświadom to sobie.
Prawda to matematyka,
Którą puszczam w obieg.
To mój syf na pro, więc ci powiem
Trzeba trzeźwo patrzeć faktom
Prosto w oczy, wilku kontra
Fałszywi prorocy, fałszywi em-ce,
Żmijowe plemię. Nowe słońce
Spal plewy zalegające ziemię,
W każdym z nas drzemie
Nieskończona boska inteligencja
Myśl pozytywnie, to życia esencja
WDZ ekscelencja, Hemp Gru korporacja
Jedna miłość, jedna nacja,
Czas odreagować, jeśli potrafisz
Przekaz dekodować,
Uliczne życie, prawdziwe słowa,
Przestań się irytować,
Zacznij funkcjonować,
Do góry głowa człowiek,
Żyj przyszłością, co było nie wróci
Odetchnij z radością
I nim w sen zapadnę ostatnią rzecz
Wykonam. Panie dzięki za wszystko
Misja zakończona. Amen
Ref:
Jot, jot, J.L.B
Otwieram okno, witam kolejny dzień
Hemp Gru jest dla mnie jak tlen
Spełniony sen, moje słońce i cień
Jesteś gotów? Jestem gotów by zmienić się.
Bilon
Ten kto sieje wiatr, burze będzie zbierał
Dotąd wodę nosił, aż w końcu ją przelał
Zapłacić trzeba, bo nie ma nic za friko
Nim zdążysz schować się za marmurową płytą
Nie zdążysz zwichnąć się przed karmą, nie,
Jak jałowe ziarno, umiera przed swą śmiercią
Oddaje ostatni owoc nasączony rtęcią
Odbierz sedno stroną lepszą
Nie patrz wstecz na przeszłość
Trzymaj w garści to co naprawdę mieć potrafisz
A trzymasz otwartą i tylko się gapisz
W twoim ręku młot, który każdą skałę kruszy
Urodziłem się po to, aby to wykrztusić
Zwariowałem dlatego, żeby się nawrócić
Ewolucja ta, jest wodą dla mej suszy
Obudzę z grobu zmarłych jeżeli będzie trzeba
Pole widzenia względem punktu położenia
Hemp Gru. Weź młot, jest sporo do zrobienia
Zabieram plecak marzeń z powrotem do podziemia
Umacniam się w mocy, którą dopingujesz
W naszej historii mit dziś swój budujesz
Ty nie daj się gnębić, dzieciak to nie żarty
Czas na rewolucję, wzdychasz, dech zaparty
Z głębi mego wnętrza słyszę krzyk wydarty
Podejmuję walkę jak pitbull zażarty
Ludu zjednoczenie, to jest wielka sztuka
Pomórz swemu bratu, a nie palisz głupa
Piątka dla mych ludzi, dla gamoni muka
Prawda drogę ci oświetli, ty szczęścia swego szukaj