Mezo - Mikrofonu muszkieter Lyrics

Chcecie Bragadacio, jak Roberto Baggio kiwam z gracj¹,
Moj¹ ³adn¹, sk³adna akcj¹ jara siê ca³y stadion.
Zaraz padn¹ gole, strza³ jak Ole Gunar Solskjer
Zdobywam pole, tak to siê robi u nas, w Wielkopolsce.
Dla rywali co grali nieczysto czerwone kartki,
Ja zgarniam wszystko, jak Christo Stoichow zdobêdê hattrick.
Boisko dla mnie, bo iskr¹ talentu b³yszcze,
Bo¿yszcze t³umu, tumult wzmaga siê gry strzelam
Jak Jay Jay Okocha, strach w twoich oczach,
W twoich ustach bluzgi, ja na ustach wszystkich.
Wyzywasz mnie od chui, a ja mijam ciê jak Rui Costa,
Technika boska, dla przeciwnika istny koszmar.
Pierwszy z listy jak Leyton Hewit, serwis pe³en energii,
Kolejny raz, as, jak Sampras
Mez bez gaf, zbieram porcjê braw jak Steffi Graf,
Powieœ buty na ko³ku, ja zwyciêski schodzê z kortu.

REF.:
Rap jest moim hobby, a nie musem, Mez z animuszem,
¯yczê Ci byæ robi³ to w czym jesteœ dobry.
Bez wsparcia lobby, oby Ci siê uda³o.
Obyœ zdoby³ coœ w ¿yciu, tego Ci ¿yczê.

2. Nie raz chcia³em byæ taki luzak, tylko muza,
szuka³em guza, moje plany leg³y w gruzach.
Dziœ rana zagoi³a siê, oto blizna,
S³aboœciom mówiê won, zdecydowanie jak Otto von Bismarck.
Polityka twarda wobec siebie i innych,
Biorê co mi by³o dane, nie chce daniem byæ jak indyk.
Bez tego marzeñ nie spe³ni³bym nawet w æwierci,
Zaciskam piêœci, wybieram wojnê jak Winston Churchill.
Wolne wybory, jestem za tym, nic poza tym,
Aktywne ¿ycie pe³ne inicjatyw.
Wybra³eœ ewakuacje, nie ¿al siê, nie masz podstaw,
Mezostan, opanuje przemys³ jak Mostostal
Hiphop to skarb, to pasja, to bicie serca szybsze,
To moja branka, to z³ota bramka w dogrywce.
Do gry chce wejϾ bo jestem dobry w te klocki.
Zaiste, chce zaistnieæ, zmieniê system jak Lew Trocki.

3. Mez bez kompleksów wchodzê z ten biznes,
Mez - ja na scenie chce byæ jak bestia.
Gra orkiestra, moje teksty to nie poezja,
Raczej proza, ale bez jaj, rymów bezmiar.
Bez zmian od tylu lat, konsekwentnie jak Gangstarr,
Niedawno nikt nas nie zna³, s³ucha³a tego garstka.
Teraz nasta³ czas by pos³ucha³y miasta,
To dopiero namiastka, nastaw siê pozytywnie na nas.
Pojedziemy ostro jak Vader, s³abi wo³aja Mayday,
Mejger, hiphopowy self made man.
Te przechwa³ki ze szczypt¹ smyka³ki maj¹ power,
Zaskakuje mocnym strza³em jak Franz Beckenbauer.
Niektórzy mówi¹, ¿e jestem niez³y,
Niektórzy na pytanie lubisz Meza, odpowiadaj¹ niezbyt.
O zbyt moich p³yt jednak zbyt martwiæ siê nie musze,
Bo rap jest moim hobby a nie musem.
This lyrics has been read 230 times.