DDK RPK - List do Wroga Lyrics

2009

Kojarzysz to? To list do wroga
List do wroga

JWP
List do wroga
Dixon 37
Razem Ponad Kilo

Ten list zaczne tak :
slyszalem ze jestes mym wrogiem,
i ze zyczysz mi zle wiec ja tez zle zycze tobie.
Co to kurwa za leszcz, co oczernia bez powodu
i chce cie widziec na dnie bo sam puka w nie od spodu.
Niech zgadne to zazdrosc, chcialbys byc w moich butach
tylko popros suko dostaniesz w gebe fiuta
Tera post scriptum byles, bedziesz zawsze nikim
nie wymawiaj na daremne liter mojej kliki.

Skurwysynu psi oddechu bez pospiechu
jeszcze sie spotkamy ty podczlowieku.
Jeszcze sie spotkamy i jeszcze zobaczymy
Jaka trudnosc wtedy sprawi ci przelkniecie sliny.
Jeszcze sie spotkamy i wtedy ci wyjasnie ile
dla mnie znacza kurwo twoje basnie.
Sam zrozumiesz wszystko, opluty na glebie
Bez szacunku podpisano Kafar Dix 37.

Tera raz, dwa, trzy tak do osmiu pisze wersy
list do wroga pisze, pisze list tak zwany smierci.
¦mierdzi tu cos, jutro na bank ty i twoja grupa
kiedy wszy takie jak ty przede mna ide jak po trupach.
Nikomu zle nie zycze lecz ty jestes wyjatkiem
te slowa sprawia ze zatanczysz jak oblany wrzatkiem.
I dodam jeszcze jedno szacunek to swietosc,
nie szanujesz dobrych ludzi to zaplacisz za to geba.

Kurwo nie wziales do serca ostrzezenia
to teraz rozkminiaj co masz do stracenia.
Pobawimy sie, ja bede klusownikiem, ty sarenka
wpadles juz jak debil we wnyke teraz czekaj na mnie
lub zdychaj powoli w koncu cie dojade i naucze pokory
nie chodzi o fakt lecz chodzi o zasade,
dostaniesz kare chuj na ciebie klade.

Teraz cos ci powie dobry czlowiek od kilosa :
pieniazki za nie upierdolic palce mozna
znasz to tylko z filmu nie znasz takich ludzi
wiec po co sie wpierdalasz tam gdzie ktos cie nie lubi.
Miasto cale swieci od stanikow, leszcze z wypizdowa
ktorzy za kapuste podatnikow podkrecaja matka
dzieci ile zakladow tracisz, orient zyskujesz wyrok
Find More lyrics at www.sweetslyrics.com
kurewskiego skladu.

Ej ty smieciu! Pisze ten list do ciebie
lezysz mi gruby kwit i udajesz, ze nic nie wiesz.
Traktowalem cie jak kumpla ty byles zwykla szmata,
choc mijaja dni i lata wiedz, ze zaplacisz za to.
Dopadna cie demony przeszlosci, sa jak bekarty wojny
i nie znaja litosci, bedziesz wolal SOS lecz to bedzie
niemy krzyk utoniesz w potoku wlasnych lez
nie majac nic.

W morde jebany pedale ty z charakterem kurwiska
ten co zero jak dziwka, suma podobna do psiska
i nie tykajac nazwiska pisze to z czystym sumieniem
takich jak ty kurwo powinno sie ubijac kamieniem.
Obrazasz za plecami jestes twarda figura
bez zasad przypalowiec nie czlowiek a rura.
Zwyczajna skora, ktora kary bardzo szybko sie doczeka
list do wroga posrednictwo WRPK.

Tu nie ma miejsca dla ciebie zaklamana szmato
mentalny amator ,marny z ciebie aktor.
Zaprzeczasz faktom obce sa ci zasady bez
charakteru kurwa kurwo az do przesady
nie masz blokady, czuje klamstwo jak sie
odzywasz, lezysz troche sosu i wciaz sie ukrywasz
dlugo cie nie widac zapierdalasz kanalami
jebac cie farmazonie, to tyle slowami.

Pies cie jebie to do ciebie farmazonie
ruro co sieje zamet, biore w swoje dlonie
pioro i atrament, ktore plonie zywym ogniem
kiedys byles moim przyjacielem
teraz jestes moim wrogiem wez idz w pizdu skazancu
i wiecej tu nie wracaj w koncu zycie samo cie dopadnie
i dokladnie zgnoi wtedy poczujesz jak samotnosc boli.

To twoja ostatnia szansa, dobre zycie w dobrym stylu
nawet spedalony jamnik bedzie jebal cie od tylu.
Zrobi z ciebie garstke pylu, lojalnosci plomien spali
na osiedlu z jonitem u nas, a na psiarni cie jebali
Wyjebales ziomka prosto w oczy, podales psu reke
zajebisty uklad pieknie malo dupa ci nie peknie.
Pierdol sie pozdrawiam nie wiesz ziomek OCB
ciemna strefa Dixon, RPK setem JWP.

Jeszcze raz powtorze
Jednym slowem skurwysynu rozpetales burze.
This lyrics has been read 137 times.